SPOILER

Wolnicki bawi się Polkowską w kotka i myszkę, upozorowanie śmierci miało ściągnąć mu z karku policję, ale od początku wiedział, że ona tego nie łyknie, więc podłożył rzekomy dziennik bezdomnego (niby sprawcy jego "zabójstwa", w rzeczywistości ofiary), którym podsunął trop do Bytomia, żeby zagrać jej na nosie. Kartka ma być (na ten moment fabuły) kropką nad i jego triumfu nad nią.