Ubolewam nad faktem, że niezwykle utalentowany aktor Jan Frycz poświęcił swoją karierę (zwłaszcza w ostatnich latach) na grę w tandetnych, prostakich produkcjach ze stajni TVN. Nie rozumiem co nim kieruje, dlaczego chce być zapamiętany jako postać pojawiająca się w filmach klasy B i komediach dla ludzi bez gustu. A to napradę dobry aktor.