Dla mnie to film przede wszystkim o cierpieniu człowieka. Nie tylko JP2, ale i całego narodu polskiego. Ciągle mi się chcę płakać. Najpierw zabijają tego małego chłopca bomby, potem ksiądz i ten dobry Niemiec, w końcu ta skrzypaczka i syn tej Magdy? Polacy nie mieli łatwo od 1939...