ogromny zawód... serial oglądam od niedawna. spodobał mi się, więc z zapałem zabrałam się za
drugi sezon. byłam OGROMNIE zawiedziona kiedy zobaczyłam Różczkę na ekranie. obejrzałam co
prawda dopiero do połowy drugi sezon, jednak nie wydaje mi się, żebym mogła się przyzwyczaić.
Różczka kompletnie nie pasuje do tej roli i do Zakościelnego. aż ciężko się na nich patrzy. Nie
wspominając już o tym w jakiej sytuacji twórcy postawili widzów - nagły kontrast pomiędzy świetną
i piękna aktorką, a nie oszukujmy się, bardziej przeciętną (to oczywiscie moje zdanie), ale przede
wszystkim kontrast pomiędzy zupełnie innymi ujęciami Wandy, kiedy twórcy powinni się postarać
aby postać się nie zmieniła i aby szok dla widzów był jak najmniejszy. Ta rola była jak stworzona
dla Ostaszewskiej (albo to Ostaszewska stworzyła tę rolę;)) Ona wyglądem, charakterem,
wrażliwością, wdziękiem i klasą wykreowała Wandę idealnie. A tu nagle widz musi się przestawić
na coś zupełnie innego... dla mnie to już nie Wanda i naprawdę ciężko mi się ogląda dalej serial.
Jeśli już Ostaszewska musiała odejść, to naprawdę trzeba było znaleźć na jej zastępstwo aktorkę
bardziej delikatną, szlachetną, zwyczajnie pasującą do roli.
a Wy co o tym myślicie?